
“Jesteśmy już w ostatnim stadium cyklu przemijania naszej świetności, w samym środku społecznego rozproszenia, gdzie wewnętrzne sprzeczności kulturowe uniemożliwiają nam skuteczne przeciwstawienie się śmiertelnym zagrożeniom” — Peter Turchin
Krytyka cywilizacji późnej nowoczesności nie służy narzekaniu i negacji, ale dojrzeniu do aktu całkowitego odrzucenia fundamentalnych założeń składających się na to, co Nowoczesne.
Założenia te powinny być odrzucone, ponieważ są wewnętrznie sprzeczne. Ich sprzeczność generuje przemożny lęk 1 Lęk (łac. anxietas) – nieprzyjemny stan emocjonalny związany z przewidywaniem nadchodzącego z zewnątrz lub pochodzącego z wewnątrz organizmu niebezpieczeństwa, objawiający się jako niepokój, uczucie napięcia, skrępowania, zagrożenia. W odróżnieniu od strachu jest on procesem wewnętrznym, niezwiązanym z bezpośrednim zagrożeniem lub bólem (en. anxiety), a dalej poczucie uwięzienia, bezsilność oraz szereg fikcyjnych działań napędzanych i napędzających lęk.
Zdrowy rozsądek (en. common sense)
Fundamentalne założenia nowoczesnego “zdrowego rozsądku”2W tym tekście rozumiem common sense tak, jak C. Geertz w tekście “Zdrowy rozsądek jako system kulturowy”.
Geertz: “Religia opiera się na objawieniu, nauka na metodzie, ideologia na moralnej namiętności; ale zdrowy rozsądek opiera się na twierdzeniu, że “tak już po prostu jest”, że to “po prostu życie w pigułce”. Jako rama myślenia, zdrowy rozsądek obejmuje wszystko; żadna religia nie jest tak dogmatyczna, żadna nauka tak ambitna i żadna filozofia tak ogólna jak zdrowy rozsądek.” Cały esej Geertza dostępny jest tutaj: https://www.jstor.org/stable/4637616 odnajdziemy wszędzie tam, gdzie wyczuwamy tzw. “krawędzie”. Są to krawędzie tego, co osobiste (egocentryzm), tego co rzeczywiste (materializm) oraz tego co społeczne (m.in. permisywizm).
Napięcia pomiędzy Osobistym, Rzeczywistym i Społecznym współtworzą nowoczesny “zdrowy rozsądek” (en. common sense). Jest on tak samo ograniczony i nietrwały jak “zdrowe rozsądki” człowieka średniowiecznego czy człowieka plemiennego. O ile jednak niektóre kultury starożytne wykształciły “zdrowy rozsądek” sharmonizowany z naturą przyrody i ciała ludzkiego, nowoczesny common sense cechuje wewnętrzna sprzeczność i jej tragiczny skutek uboczny: agresja wobec ciała człowieka i przyrody (które powodują lęk).
Nowoczesny “zdrowy rozsądek” rości sobie prawo do bycia absolutnie “logicznym” czy racjonalnym. W rzeczywistości jednak jest wewnętrznie sprzeczny i kamufluje swoją absurdalność poprzez zapętloną grę pozorów, wybiegów, sofizmatów, itd. W ten sposób, odnawianie kamuflażu staje się konieczną podstawą istnienia Nowoczesności, co przepala zasoby naturalne oraz “zasoby ludzkie”
Tak powstały układ, zwany przez Bruno Latour’a Wielkim Podziałem, emituje3Emisja – w ujęciu ogólnym: działanie polegające na przenoszeniu jakiegoś elementu układu do jego otoczenia. rozszczepianie świata na “moje wnętrze” i “cudze zewnętrze” (szerzej: to co subiektywne i obiektywne), na “ciało” i “umysł”, na to, co “stare” (odrzucone i złe) oraz “nowe” (utopijne i dobre), na to co “kulturowe” i “naturalne”. Każdy z tych podziałów jest sprzeczny wobec całości, ponieważ każda z powyższych par ma hybrydowy charakter.
Hybrydowość w pismach Bruno Latoura oznacza splecenie jakości, które “oficjalnie” i potocznie ulegają oddzieleniu. Każdy element tzw. Wielkiego Podziału ma hybrydowy charakter. Tak naprawdę nie da się bowiem oddzielić wnętrza od zewnętrza, przeszłości od przyszłości czy kultury od natury. Nowoczesne myślenie jest jednak zbudowane z takich rozszczepień. W konsekwencji, mówienie o “wnętrzu” oznacza wyparcie lub wykluczenie zewnętrza, mówienie o przyszłości wypiera przeszłość, sama idea “Natury” wyklucza z niej człowieczeństwo i tworzy okaleczoną cząstkę “kultury”. Prowadzi to do nieskończonego błądzenia i pogrążenia w sprzecznościach, co wywołuje dysonans i lęk.
Myślenie wewnątrz współrzędnych Osobistego, Rzeczywistego i Społecznego skazuje na chroniczny dysonans poznawczy, m.in. doświadczany jako lęk (en. anxiety). Próby “globalnego” pogodzenia tych III współrzędnych generuje nierealne oczekiwania, odrealnione potrzeby, stłumienia, przemieszczenia, napięcia, poczucie winy i inne “rozdarcia”, które są na bieżąco “zszywane” przez racjonalizujący intelekt.
Nawracające próby “globalnego” pogodzenia sprzecznych wobec siebie współrzędnych są nieuniknione. Próby te wypływają z słusznych intuicji oraz presji nakładanej przez lęk. Żadna z nich jednak nie zakończy się realnym powodzeniem, ponieważ powielają one sprzeczności common sense’u, z którego się narodziły.
Dopiero moment osobistego przesilenia umożliwi poszukiwanie realnej alternatywy. Taki przełom – katharsis – umożliwi zobaczenie niemożliwości, sprzeczności i bezsensu nowoczesnego “zdrowego rozsądku”. Takie katharsis przypomina zdjęcie klątwy, jest aktem Roz-czarowania, otrząśnięcia się, wyskoczenia z błędnego koła.
Osobie myślącej w pętli Nowoczesności słowa te wydają się “osobiste”. Moment katharsis ukazuje samą Nowoczesność jako coś obcego, alienującego, nieistniejącego.
Bez dojścia do tego przełomu każdy akt “naprawiania siebie” czy “dążenia do pozytywnej zmiany” itp., będzie działaniem cząstkowym, kompromisowym, zapętlonym i obłudnym, a przez to >>niepokojącym<<. Niepokój jest tutaj jednocześnie impulsem do podjęcia działań i sygnałem, że są one nieskuteczne lub mają charakter kamuflażu.

Cyrkulacja fikcyjnych alternatyw
Każda “krytyczna” teoria nt. Nowoczesności jest cząstkowa, a przez to wewnętrznie sprzeczna, “podejrzana” i łatwa do obalenia. Społeczeństwo nowoczesne segmentuje się na zwolenników różnych teorii, co skutkuje społecznym skłóceniem i rozproszeniem. Mowa zarówno o teoriach spiskowych, jak i “poważnych” krytykach kontrkulturowych czy akademickich. Jedyną drogą do “wiary” w takie teorie jest zawężenie świadomości, która uczyni człowieka tymczasowo głuchym na zawarte w niej sprzeczności. Jest to jednak nietrwały stan, który trzeba gorączkowo odnawiać na szereg, opisanych niżej, sposobów.
Nowoczesność rozrasta się poprzez pęd fikcyjnych alternatyw (“zmian”, “nowości”, “krytyk”), które są adresowane do potrzeby wyjścia z Nowoczesności i jednocześnie w niej więżą.
Jednym z symptomów wewnętrznej sprzeczności są wszelkie określenia “nienormatywności”. Nazywamy je fikcyjnymi alternatywami, pseudo-Innościami. Nowoczesny Człowiek pragnie być inny niż jest; nienormatywny, “dziwaczny”, “osobliwy”, “zbuntowany”, “przeciwny systemowi”, by jakoś zażegnać niepokój wynikający z uczestniczenia w Nowoczesności. Tworzy więc kolejne alternatywy, które zostają wcielone w to, co Nowoczesne i umożliwiają jego dalszy rozrost.
Jako, ze sam Nowoczesny “zdrowy rozsądek” jest wewnętrznie sprzeczny: tj. to co osobiste, jest sprzeczne z tym co rzeczywiste (“subiektywne i obiektywne”), to co rzeczywiste, z tym co społeczne (np ekologia i konsumpcjonizm), to co społeczne, z tym co osobiste (“kolektywizm” i “indywidualizm”), każdą “alternatywę” cechuje “krótka data przydatności do spożycia”4Taka “spożywcza” analogia wynika też z uproduktowienia (albo komercjalizacji) każdej z alternatyw, co dokonało się wraz z rozpowszechnieniem mediów społecznościowych.
Tym, co umożliwia przebicie się fikcyjnej alternatywy jest fundamentalny dla Nowoczesności rodzaj złudzenia zwany “Nowością”. Jest to paradoksalny akt “odświeżenia”; przedstawienia czegoś co oczywiste jako czegoś, co przełomowe.
Taka “Nowość” umożliwia afektywne zaabsorbowanie, które czasowo uśmierza lęk i podejrzliwość. Jest to jednak krótkotrwałe zjawisko.
Wewnętrzna sprzeczność Nowoczesnego “zdrowego rozsądku” w nieunikniony sposób generuje polaryzacje i “przeciwstawne obozy”.
Oznacza to nieuniknioną nietrwałość wszelkich alternatyw; błędne koło utopijnych nadziei i gorzkich rozczarowań. Wszystkie “alternatywy” są fikcyjne, tj. wewnętrznie sprzeczne, więc łatwo je obalić. Opór przed ich obaleniem wynika z afektywnej strategii mającej na celu uśmierzenie lęku (en. anxiety). Prowadzi to do zapętlonych, bezowocnych dyskusji, które absorbują (i animują) społeczeństwo późnej nowoczesności.
Kolejne iteracje alternatyw krążą w społecznym obiegu niczym w labiryncie. Ów labirynt powstaje z “krawędzi” konstytuujących Nowoczesny “zdrowy rozsądek” (en. common sense). Nie da się bowiem wypracować rozwiązania, które “zadowoli wszystkich” tj. połączy to, co osobiste, rzeczywiste i społeczne. Długofalowym skutkiem tej cyrkulacji fikcji jest coraz większe społeczne rozproszenie i fragmentaryzacja społeczna, które prowadzi do przewlekłego dysonansu i inicjuje kolejne kryzysy.
Przykład technologiczny
Wiele nadziei Nowoczesności zwróconych jest w stronę technologii. Jednocześnie, wytwarzanie i popularyzacja technologii generują masowe zniszczenia środowiskowe i kulturowe. Jedynym rozwiązaniem wydaje się technologia tak “nowoczesna”, że odwróci ona poprzednio poczynione szkody. Przykładem mogą być tzw. nanoboty czy ksenoboty; mikro-cyber-organizmy, które mają np. usuwać mikroplastik z morza czy leczyć choroby cywilizacyjne. Te same ksenoboty mogą być jednak wykorzystane do aktów terrorystycznych lub autorytarnych (np. genetyczny terroryzm) na niespotykaną dotąd skalę. Stąd umasowienie rozwiązań na problemy Nowoczesności jest jednocześnie tworzeniem nowych, śmiertelnych zagrożeń.
Jak nie mieć ciastka i mieć ciastko?
Czytasz teraz o absurdalnej sytuacji, gdzie człowiek usiłuje wyjść z czegoś, w czym chce tkwić. Tworzy więc szereg fikcyjnych działań czy miejsc, które obiecują “wyjście poza”, przy jednoczesnym umacnianiu “bycia wewnątrz”. Fundamentem Nowoczesnego “zdrowego rozsądku” jest różnie formułowana (np. utopijnie, procesualnie) obietnica przełamania wewnętrznej sprzeczności.
Na przykład: przemożna potrzeba “wyjścia poza” zostaje przeniesiona w przyszłość, co tworzy iluzję “docierania”. Przyczyny potrzeby “wyjścia poza” zostają zaś umieszczone w przeszłości; np. w biografii osobistej (“traumy dzieciństwa”) czy biografii społecznej (“dawne systemy opresji”), co tworzy nietrwałą iluzję zrozumienia i poczucie sensu “docierania”.
Tak powstały układ współrzędnych poszatkowany na wnętrze/zewnętrze, kulturę/naturę czy nowe/stare, jest rodzajem “planszy”, w której zachodzi zapętlony ruch imitujący poczucie sensu. Prawdopodobnie nawet jedno przeczytanie powyższego akapitu obnaża ów zapętlony mechanizm, jest to bowiem spojrzenie na samą “logiczność” Nowoczesnego “zdrowego rozsądku”.
Katharsis – czyli od-czarowanie lub roz-czarowanie Nowoczesnością
Żadna propozycja, obietnica czy rozwiązanie oferowane przez naszą kulturę – alternatywne style bycia, negacja własnego narodu, fanatyzm religijny, religie orientalne, wojujący ateizm, separatyzm społeczny, czy radykalniej: odcięcie się od technologii czy wyjazd poza Europę – nie zastąpią realnej transformacji percepcji, dzięki której ujrzymy rzeczywistość kompletnie Inaczej, czyli Nienowocześnie (en. Non-modern). Wówczas, jak pisał Cat-Mackiewicz “nagle zmieni się smak owoców i zasady moralne”. Chodzi więc o akt odczarowania i odsłonięcia, który obnaży nasz świat jako dziwne oszustwo.
Świat Późnej Nowoczesności nie jest bowiem ani nieunikniony, ani odwieczny, ani globalny, ani obiektywny. Jest raczej rodzajem anomalii w ścisłym znaczeniu tego słowa. Na poziomie osobistym jest on odbierany jako kłamstwo. Na poziomie mitycznym – jako klątwa. Na poziomie doznań – jako lęk (en. anxiety). Na poziomie międzyludzkim – jako “gra pozorów”.
Drogi do Odczarowania Nowoczesności
Jedyną spójną i uczciwą narracją na temat Późnej Nowoczesności jest jej bezkompromisowa krytyka, która doprowadzi do momentu odczarowania konstytuującego Inny punkt odniesienia. Negatywnie, krytyka ta jest cierpliwym i konsekwentnym wskazywaniem wewnętrznych sprzeczności. Afirmatywnie jest ona działaniem, w którym krawędzie Nowoczesnego common sensu “nigdy nie istniały”. Nie jest to akt niszczenia, tylko działania poza pozorami. Jak bowiem wyjaśnił Bruno Latour “nigdy nie byliśmy nowocześni” 5 Tu znajduje się streszczenie tego tekstu: https://docplayer.pl/18215546-Bruno-latour-nigdy-nie-bylismy-nowoczesni.html .
Odczarowanie jest możliwe tam, gdzie percepcja wychyla się poza jedną z krawędzi nowoczesnego “zdrowego rozsądku” (en. common sense). Najbardziej intymnym momentem takiego wychylenia jest doświadczenie własnego ciała, które przestaje być “przedmiotem” spolaryzowanym do umysłu, a okazuje się żywą rzeczywistością, w której zamieszkujemy (“Naturą w człowieku”). Powyższe zdanie jest pozbawione sensu wewnątrz nowoczesnego “zdrowego rozsądku”, natomiast poza nim jawi się jako przemożna rzeczywistość.
Proces odczarowania przypomina rozmowę z osobą fizycznie uzależnioną; jedynym sensownym argumentem jest zgoda na odstawienie narkotyku, a potem >>zrobienie tego<<. Wewnątrz uzależnienia każdy kompromis musi bowiem obejmować utrzymanie uzależnienia i promulgacje wewnętrznej sprzeczności.
Decyzja o odstawieniu narkotyku oczywiście będzie nietrwała – dynamika tego procesu oznacza zatem chwilowe olśnienia, a potem tygodnie regresji, powrotu do uzależnienia. Nie jest to jednak wina jednostki, raczej nieunikniony rozwój wypadków. Dlatego też jednostka nie może obciążać się odpowiedzialnością za porażki w procesie odczarowywania, zamiast tego powinna wzmóc wysiłki, by doprowadzić ów proces do “masy krytycznej”, po której “nic nie będzie takie, jak dawniej”.
Wynika to z samej konstrukcji Nowoczesnego “zdrowego rozsądku” (en. common sense), w którym po prostu nie da się wypowiedzieć tego, co Nie-nowoczesne. Widać to także w tzw. “komunikacji międzykulturowej” (Nowoczesny Zachód vs. reszta świata), gdzie każdy akt “zrozumienia” jest automatycznym aktem “translacji”, czyli “modernizacji”. Dlatego też każda “alternatywa” zostaje automatycznie włączona w to, co Nowoczesne, przez co przestaje być alternatywą. Analogicznie: każdy argument czy fakt przekonujący do wyjścia z uzależnienia może stać się narzędziem do utrzymania uzależnienia. Argumenty i fakty są tu drugorzędne, pierwszorzędny jest akt olśnienia, odczarowania, werbalizowany np. słowami “jestem uzależniony!”.
Powyższy tekst nie zawiera żadnej recepty na to, co Inne, czyli Nie-nowoczesne (en. Non-modern). Jego zadaniem jest wyłącznie adekwatna ilustracja kondycji Nowoczesnego Człowieka, tj. jej zapętlenia, wewnętrznej sprzeczności i lękowości. Dopiero akt chwilowego “odczarowania” uczyni człowieka zdolnym do recepcji alternatyw.